Archiwum wrzesień 2002


wrz 13 2002 OK-URCZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...
Komentarze: 1

Blah, blah, blah... Taaaaaaa... wiem jestem wstrętna i w ogóle, obiecuje a potem lipa. Zaniedbuje tego blogaska, kompletnie o nim zapomnialam. Coraz glebiej zastanawiam się nad tym czy go czasem w ogóle nie zlikwidować... Smutno by mi bylo, moze nawet nie dlatego że się do niego przywiązalam czy cos takiego (po prostu tego jeszcze nie zdążylam zrobic...) ale jak dla mnie to jest... no w kazdym razie takie codzienne notowanie tu czegos nie jest dla mnie. Jestem zbyt rozkojarzona, roztrzepana i w ogole jestem ciezko pracujaca kobieta hehe ;)))) *** Aaaaaaa PSIK!!! Jestem przeziebiona. Jestem, jestem, jestem. Taaaaaa... niestety, a moze nawet stety hehe :) Lepsze lezenie w lozeczku niz wysluchiwanie pasjonujacych wykladow, pasjonujacych nauczycieli, na bardzo pasjonujace tematy. Taaa, spanie jest zdecydowanie bardziej pasjonujace :))) Tak sobie fajnie otworzyc oczka i pomyslec: a, a moi przyjaciele w tej chiwili maja francuski i kartkoweczke. Po czym przewrocic sie na drugi boczek i znowu zamknac oczka. Tak sie z tego boczku na boczek, miedzy satysfakcjonujacymi myslami obracalam az do 14. O 15 zjadlam sobie obfite sniadanko, a o 15.30 obiadek :))) Przed tym wszystkim jeszcze sie wykapalam i wlozylam najmieciusiejsze :) ubranko... Wlaczylam sobie TV. Obejrzalam dwa filmiki. Potem chwilke posluchalam muzyczki, dokladniej mowiac sluchalam jej az do wieczorka. Co chwile przerywaly mi jakies telefoniki od znajomych z pytaniem czy nie umarlam i czy jak nie, to czy mam pod lapka wystarczajaca ilosc (c)husteczek, czy moze chce aby mi przyniesiona zeszyciki, (c)husteczki, ciasteczka, placuszek albo podyktowano cos przez telefonik. Podziekowalam, w koncu choruje i nie powinnam myslec o szkole co mnie kompletnie wyczerpuje, moze propozycja placuszka bardziej mnie interesowala, ale iem ze z placuszkiem napewno przyszlyby i zeszyciki :))) Na koniec dowiedzialam sie ze moj chlopak zdobyl wejsciowki na koncert SLUMS ATTACK'a i jestem cala happy :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Jutro wieczorkiem pod pretekstem przepisania notatek i w ogole, wybieram sie ze znajomymi na piwko, co tez mnie cieszy, bo bede mogla pic i pic a oczka to czerwone od przeziebienia z piffffka :) See you, buziaki **super_star**

**super_star** : :
wrz 02 2002 nothing else to say...
Komentarze: 2

9 rano, rozpoczecie roku. Pora drastyczna. Tak samo drastyczna jak koniec blogiego wakacyjnego leniuchowania i robta co chceta. 10 misiecy wysilku intelektualnego, walki ze zmeczeniem i utrzymywania pozycji w klasie. Z ta mysla musze sie pogodzic, ale nie moge. Jutro trzeba bedzie sie wygramolic z cieplutkiego lozka o 5.40, a potem dojechac do szkolki na 7.40. Nic wiecej nie chce pisac, moze nawet nie tyle ze nie chce ale nie moge. Lapie mnie dol, dlaczego moja szkola jest taka ******** hmmmmmmmm...??? Kto mi na to pytanie odpowie? Chyba jedynie moja matka, ktora mi kaze do niej chodzic i dochodzic do czegos w zyciu. Ja mam jush dosc wszelakiego chodzenia i dochodzenia do czegokolwiek i kogokolwiek. Buuuuuuuu... Na buczenie mi sie zebralo. A dlaczego bucze? Moj plan mowi sam za siebie, 8 lekcji codzienie od 7.45. Koncze. A i jeszcze jedno, tak na pocieszenie to jush jutro mam kartkowke z materialu ktory ********** chemik zadal nam na wakacje. See you - jesli bede miala tyle poweru by w przerwie miedzy jedna metoda spalania a druga wlaczyc guziczek na moim komputerku z napisem 'power'. Jeszcze a niego trafic... **super_star**

**super_star** : :